Od Neymara do MoNeya
Dziś napiszę słów kilka na temat Neymara. Nosiłam się z tym zamiarem już dłuższy czas, ale jakoś nie po drodze mi było do tego tematu. Dlaczego chyba nie muszę tłumaczyć i nawet nie chodzi o jego odejście z Barcelony.
30 lipca 2013 roku w Gdańsku gdy Neymar debiutował w barwach Barcelony - oklaskiwałam go z wieloma innymi kibicami Blaugrany. Przypuszczałam wtedy, że będzie to zawodnik na długie lata, który podobnie jak Ronaldinho stanie się legendą mojego ulubionego klubu. I poniekąd tą legendą się stał, albo może dokładniej pół legendą. Bo zasług (dzięki, którym Barca zdobyła Mistrzostwa Hiszpanii, Ligę Mistrzów, Puchary Króla, Superpuchar Hiszpanii, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata) nie można Neymarowi odbierać. Przyczynił się w sposób znaczący do tych triumfów i na pewno zapisał się w historii klubu z Katalonii. Ale w jego przypadku chyba nie o to chodziło, a na pewno nie o to chodziło działaczom Barcy i kibicom. Przychodząc do Barcy Brazylijczyk miał 21 lat. Każdy sympatyk Barcelony miał długoletnią wizję Barcy z Neymarem w składzie. Nikt z nas tylko nie przypuszczał co Neymar ma w głowie. A okazało się, że zamiast mózgu ma chyba siano - i to tak delikatnie ujmując.
Byłam na wakacjach, gdy zaczęła się saga z jego odejściem. Nie śledziłam żadnych innych sportowych wiadomości (na urlopie trzeba odpoczywać, zwłaszcza, że w pracy też miałam sport) tylko te czy Neymar opuści Barce. W zasadzie to do końca wierzyłam w jego zdrowy rozsądek i jako takie przywiązanie do Barcy 💗, a nie do Euro . Niestety bardzo się pomyliłam i zawiodłam. Co prawda w dalszych miesiącach Ney przekonał mnie, że to były najlepiej zarobione pieniądze Barcy, ale o tym trochę później ... Do końca telenoweli o odejściu Brazylijczyka łudziłam się, że zostanie. Ale z drugiej strony skoro miał grać na siłę to lepiej jakby sobie poszedł, w końcu z niewolnika nie ma pracownika. No i poszedł. Wybrał pieniądze i .... zdobywanie trofeów. Tak jakby w Barcelonie zarabiał grosze.
Jednak podłoże jego odejścia jest głębsze i to znacznie. Pominę już fakty, co robił "Bartuś" by utrzymać Neymara w składzie i jego rzetelne informacje dla prasy i kibiców, koniec końców spadł na cztery łapy i zrobił interes życia za co mu w tej chwili serdecznie dziękuję :) W prasie dużo można było wyczytać dlaczego Neymar odszedł. Oczywiście przyczyn było wiele, a główna z nich to kasa ale ... Ale dla mnie najbardziej przemawiającą przyczyną jest ... Messi. Mimo, że obaj lubią się wzajemnie co pokazali nie raz i nie dwa, nawet ta fotka już po odejściu Neymara może o tym świadczyć to Brazylijczyk nie należy do osób lubiących żyć w cieniu kogoś innego.
Przy Messim nie miał szans zostać liderem i rządzić drużyną. Przechodząc do PSG za takie pieniądze myślał, że będzie numerem 1, a każdy piłkarz rozłoży przed nim czerwony dywan. Jakże brutalna okazała się rzeczywistość, brawa dla Cavaniego, że nie dał sobie w kaszę dmuchać.
Żeby nie było tak wszystko na nie to chciałabym Neymarowi podziękować za wszystkie chwile wzruszeń, trofea jakie z Barcą zdobył, fantastyczne sztuczki i za to, że odszedł z Barcy dzięki czemu mój klub zrobił złoty interes zarabiając 222 mln. euro ! Niech teraz PSG się dzieciakiem użera :) A będą mieli z nim wesoło :) A Barca spokój :) Mam nadzieję, że Barca spotka się w LM z PSG i po raz kolejny złoi im tyłki ;)
Vamos FCB !
30 lipca 2013 roku w Gdańsku gdy Neymar debiutował w barwach Barcelony - oklaskiwałam go z wieloma innymi kibicami Blaugrany. Przypuszczałam wtedy, że będzie to zawodnik na długie lata, który podobnie jak Ronaldinho stanie się legendą mojego ulubionego klubu. I poniekąd tą legendą się stał, albo może dokładniej pół legendą. Bo zasług (dzięki, którym Barca zdobyła Mistrzostwa Hiszpanii, Ligę Mistrzów, Puchary Króla, Superpuchar Hiszpanii, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata) nie można Neymarowi odbierać. Przyczynił się w sposób znaczący do tych triumfów i na pewno zapisał się w historii klubu z Katalonii. Ale w jego przypadku chyba nie o to chodziło, a na pewno nie o to chodziło działaczom Barcy i kibicom. Przychodząc do Barcy Brazylijczyk miał 21 lat. Każdy sympatyk Barcelony miał długoletnią wizję Barcy z Neymarem w składzie. Nikt z nas tylko nie przypuszczał co Neymar ma w głowie. A okazało się, że zamiast mózgu ma chyba siano - i to tak delikatnie ujmując.
Byłam na wakacjach, gdy zaczęła się saga z jego odejściem. Nie śledziłam żadnych innych sportowych wiadomości (na urlopie trzeba odpoczywać, zwłaszcza, że w pracy też miałam sport) tylko te czy Neymar opuści Barce. W zasadzie to do końca wierzyłam w jego zdrowy rozsądek i jako takie przywiązanie do Barcy 💗, a nie do Euro . Niestety bardzo się pomyliłam i zawiodłam. Co prawda w dalszych miesiącach Ney przekonał mnie, że to były najlepiej zarobione pieniądze Barcy, ale o tym trochę później ... Do końca telenoweli o odejściu Brazylijczyka łudziłam się, że zostanie. Ale z drugiej strony skoro miał grać na siłę to lepiej jakby sobie poszedł, w końcu z niewolnika nie ma pracownika. No i poszedł. Wybrał pieniądze i .... zdobywanie trofeów. Tak jakby w Barcelonie zarabiał grosze.
Jednak podłoże jego odejścia jest głębsze i to znacznie. Pominę już fakty, co robił "Bartuś" by utrzymać Neymara w składzie i jego rzetelne informacje dla prasy i kibiców, koniec końców spadł na cztery łapy i zrobił interes życia za co mu w tej chwili serdecznie dziękuję :) W prasie dużo można było wyczytać dlaczego Neymar odszedł. Oczywiście przyczyn było wiele, a główna z nich to kasa ale ... Ale dla mnie najbardziej przemawiającą przyczyną jest ... Messi. Mimo, że obaj lubią się wzajemnie co pokazali nie raz i nie dwa, nawet ta fotka już po odejściu Neymara może o tym świadczyć to Brazylijczyk nie należy do osób lubiących żyć w cieniu kogoś innego.
Przy Messim nie miał szans zostać liderem i rządzić drużyną. Przechodząc do PSG za takie pieniądze myślał, że będzie numerem 1, a każdy piłkarz rozłoży przed nim czerwony dywan. Jakże brutalna okazała się rzeczywistość, brawa dla Cavaniego, że nie dał sobie w kaszę dmuchać.
fot: magiafutbolu.pl
Te zdarzenia z kłótniami Neymara i Cavaniego o rzuty wolne i karne uświadomiły mi i pewnie wielu innym kibicom jak wielkim dzieciakiem nadal jest Neymar. Brawa należą się Barcelonie, że potrafiła ujarzmić jego zapędy i prawdziwe oblicze. Dla mnie przebrała się miarka co do Neymara, gdy przeczytałam, że chciał wyrzucenia Barcy z Ligi Mistrzów tylko dlatego, że jakąś niby kasę mu Barca wisiała. Ta informacja sprawiła, że straciłam jakąkolwiek sympatię do tego gościa. Kurczę klub, który mu tyle dał, który był podobno jego marzeniem rozpieszczony dzieciak tak traktuje? Oczywiście duża zasługa w tym również tatusia Neymara, który synkowi pewnie wiele podpowiada i który chce jak najwięcej pieniędzy wydoić na ... synku. No cóż bardzo dobry i troskliwy tatuś.
Żeby nie było tak wszystko na nie to chciałabym Neymarowi podziękować za wszystkie chwile wzruszeń, trofea jakie z Barcą zdobył, fantastyczne sztuczki i za to, że odszedł z Barcy dzięki czemu mój klub zrobił złoty interes zarabiając 222 mln. euro ! Niech teraz PSG się dzieciakiem użera :) A będą mieli z nim wesoło :) A Barca spokój :) Mam nadzieję, że Barca spotka się w LM z PSG i po raz kolejny złoi im tyłki ;)
Vamos FCB !
Komentarze
Prześlij komentarz