Ciężka robota, czyli komentowanie moim okiem



Wczoraj z racji miłej wymiany zdań zostałam zmotywowana do pisania relacji live na Twitterze z meczu Herthy Berlin z Athletic Bilbao. I muszę stwierdzić, że nie jest to łatwe zadanie. Pisałam co jakiś czas co dzieje się na boisku, ale uwagę musiałam mieć skupiona cały czas - na meczu, na pisaniu. Był to mój drugi albo trzeci mecz tak relacjonowany, w tym jeden to był mecz siatkówki. Tam to był już totalny armagedon, akcja za akcją. Dlatego mam wielki podziw dla komentatorów, którzy muszą najpierw przygotować się do danego meczu, a później przez 90 minut go komentować. A po meczu i tak usłyszą narzekania nas - kibiców, że ten nazwiska źle wymienia, że tamten gada głupoty itp. itd. No cóż mamy do tego prawo jaki i mamy prawo narzekać na złą grę naszych ulubieńców. Ale uważam, że czasem jest tego za dużo. Czytam dużo komentarzy kibiców w internecie i bardzo często widzę narzekania na P. Dariusza Szpakowskiego, chyba jednego z najlepszych naszych komentatorów. Najczęściej chodzi o przekręcanie nazwiska i wymawianie kilkukrotnie razy inaczej. Czasem też się na to denerwuję, no bo co to za problem nauczyć się  wymawiać nazwiska? Ale za chwilę przychodzi refleksja co to będzie jak Pan Darek pójdzie na emeryturę? Przecież będzie mi tego głosu cholernie brakować. Głosu specyficznego i wyróżniającego się. Tego podniesionego głosu gdy przy piłce jest Messi bądź Ronaldo, albo gdy grają nasi. Narzekamy też na ekspertów dobieranych do komentatorów. O ile P.  Marcina Żewłakowa nie do końca lubię słuchać to już P. Radosław Majdan mi odpowiada, choć też wielu na niego narzeka. Nie wiem czemu ale jego głos i treść mi pasują. Największe narzekanie jest na P. Tomasza Hajtę. I z tym się zgodzę. Totalnie mi nie pasuje. Ani głosowo, ani treścią. Przez to obniża świetne komentarze P. Mateusza Borka, którego również bardzo lubimy i zaliczamy do tych najlepszych w Polsce. Wyróżniany jest również P. Jacek Laskowski, który oprócz dobrego komentarza zaskoczy nas jakimiś ciekawostkami czy to w hokeju, czy w piłce nożnej, co pisze się na duży plus. Ostatnio furorę wśród kibiców robią Panowie z Eleven, a wśród nich wyróżniani P. Ćwiąkała i Święcicki. To trochę nowa szkoła komentowania. Eleven wyszło kibicom na przeciw i podczas meczów można brać czynny udział w meczu poprzez #lazabawe, czy #włoskąrobotę. Ostatnio TVP Sport również wyszło z inicjatywą komentowania przez kibiców podczas studia pomeczowego co jest bardzo dużym plusem. P. Twarowskiego i Smokowskiego nie za dużo słucham ponieważ C+ nie posiadam, ale podobno również należą do ulubieńców kibiców. Teraz opuścili C+ więc może będzie mi dane bardziej przysłuchać się w ich głosy. To chyba Ci główni komentatorzy, którzy przyszli mi na myśl do omówienia. Wiadomo, że każdy będzie miał swoich zwolenników i przeciwników, ale czasem za mało doceniamy ich ciężką pracę. Czasem czytam, że niektórzy wolą oglądać mecz bez dźwięku, no cóż mają taki wybór. Sama nieraz tak oglądam, gdy jestem zmuszona oglądać mecz w internecie po Rosyjsku np. Skoro rozumiem co któreś słowo to wolę widzieć sam obraz. 

Lubię bardzo słuchać dobrego komentarza podczas meczu, który zbuduje dodatkową atmosferę i pozwoli wczuć się w widowisko. W widowisko, które tak bardzo wszyscy kochamy :)

To tak w skrócie o komentowaniu moim okiem. Być może natchnie mnie na większe wynurzenia odnośnie tego fachu - oczywiście okiem kibica :) 






Komentarze

Popularne posty